murzasichle | dzień 3


Pierwszy dzień świąt również spędziliśmy na stoku. Tym razem postanowiłam skusić się na lekcję jazdy na nartach. Nie tylko rodzina, ale również instruktorka pochwaliła moje postępy, co tylko zmotywowało mnie do dalszych ćwiczeń. Po kilku zjazdach czułam się już bardzo pewnie. Po obiadokolacji (znów schaby) zeszliśmy się wszyscy do jednego pokoju, pożartowaliśmy, pośmialiśmy się, potańczyliśmy, a później znów wybraliśmy się do sali gier.



2 komentarze:

  1. zazdroszczę wyjazdu, uwielbiam góry :)

    OdpowiedzUsuń
  2. skromnie powiem, że sama sobie zazdroszczę :D szkoda tylko, że trwał tak krótko :c

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz ♥