Wigilię Bożego Narodzenia spędziliśmy praktycznie na stoku. Odkąd dowiedziałam się o wyjeździe śniłam o tym, jak to wspaniale będę jeździć na snowboardzie. Niestety, przeliczyłam się co do swoich możliwości i zawiedziona szybko się poddałam. Mam nadzieję, że następnym razem będę bardziej zdeterminowana. O godzinie 17 odbyła się uroczysta kolacja, przy której czas umilali nam górale grający góralskie kolędy. Z jednym z nich udało mi się nawet zrobić zdjęcie :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz ♥