Niestety nie mam dużo zdjęć, ponieważ w pizzerii zapomniałam o obecności mojego aparatu, a potem niestety było już ciemno, a dodatkowo moi towarzysze nie byli chętni do pstrykania słit fotek.
with Jullen, pics by ME.
Co do prezentów, to kolejna "sprawa" z której jestem zadowolona - bardzo bardzo bardzo :) Jak obiecałam, chwalę się dziś otrzymanymi podarunkami:
Książki: "Marilyn: Ostatnie Seanse" Michela Schneidera, mimo tego, że otrzymałam dwie takie same, to i tak bardzo się z nich cieszę, bo jestem ogromną fanką Marilyn Monroe. |
Żel i sól do kąpieli. |
Słodki kubeczek na ciepłą herbatę z przykrywką. W sam raz na zbliżające się zimowe wieczory spędzone z książką. |
Został jeszcze jeden prezent, ale tym podzielę się z Wami jutro, ponieważ właśnie jutro go otrzymam. Tymczasem planuję spędzić wieczór z lekturą "Król Edyp" Sofoklesa (być może opiszę swoje wrażenia) oraz kubkiem ciepłej herbaty i Toffifee.
haha, kubeczek się sprawdza! :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, jest cudny :*
OdpowiedzUsuńale fajny ten kubek, też taki chcę! :D
OdpowiedzUsuń