Fever, when you kiss me.


Wyżywam się dziś artystycznie. Odkąd wróciłam do domu, ciągle mam wrażenie, że dziś piątek. Niestety. Na radość "bo weekend" muszę poczekać do jutra.

Ostatnio nie mam weny ani na ładne stylizacje, ani na ciekawe inspiracje, czy już w ogóle posty. Moje ówczesne życie kręci się głównie wokół nauki, dlatego bardzo często po prostu nie mam czasu, żeby wymyślić coś kreatywnego. Jak to jest, że akurat gdy zbliża się weekend, coś w środku mówi: "chyba czas napisać posta, heloł!". Tak więc od razu odpalam laptopa, wymyślam temat na poczekaniu i voila. Jest post o tym, jak to zmobilizowałam się, by napisać posta.

Zdjęcie zrobione dosłownie kilkanaście minut temu. Jest dość pozytywne i mnie zadowala, dlatego uznałam, że w ramach rekompensaty (długich przerw między postami) wstawię je tu natychmiast.


xoxo, Marta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz ♥